Jak zostaliśmy wiceliderem?
Wreszcie nadszedł czas, kiedy podsumujemy ostatnie kilka spotkań, bo od meczu 2. kolejki z Husarią Niegosławice nie pojawiła się żadna relacja. Punktów nam przybywa, a nikt o tym nie pisze! Najwyższy czas to zmienić. Wróćmy więc pamięcią do kilku pojedynków wstecz...
W trzeciej kolejce pokonaliśmy u siebie 5:1 Raptus Dzikowice. Był to bardzo szybki i nerwowy mecz. Piłka stale była w grze, a obie drużyny zacięcie walczyły. Atmosferę podgrzewał także arbiter, na którego ciężko było się nie denerwować. Wynik spotkania otworzył w 18. minucie Marcin Sokołowski, a dwie minuty później powtórzył trafienie Krystian Tylk. Dalej było już z górki: w 67. minucie Oskar Szymoński oraz w 75. i 85. Wojciech Toczka. Swoje "pięć groszy" dołożył nawet nasz bramkarz, Gabriel Śleżuk i pomógł gościom nieco się zrehabilitować - co by nie było im smutno, zdobył dla nich jedną bramkę w doliczonym czasie gry.
Tydzień później graliśmy z UKS-em Witków na wyjeździe, gdzie zremisowaliśmy 3:3. Wynik ten tak cieszy, bo do przerwy gospodarze prowadzili 3:0. Już w pierwszych dziesięciu minutach wygrywali dwoma bramkami, a w 43. minucie Piotr Najdek strzelił samobója. W tym sezonie nasi zawodnicy mają zbyt dobre serca :) Po wyjściu na drugą połowę odzyskaliśmy szczęście i w 54. minucie Wojciech Toczka zdobył pierwszego gola na naszą korzyć. W 87. minucie Krystian Tylk zdobył bramkę kontaktową, a w 92. (!) minucie wyrównał Piotr Najdek, czym całkowicie odkupił swoje winy.
Tym sposobem dochodzimy do wczorajszego meczu z Beskidem Bożnów, który zapewnił nam pozycję wicelidera. Zatrzymaliśmy w Brzeźnicy 3 punkty, zwyciężając 4:2. 5 kolejka zapowiadała się bardzo ciekawie, ponieważ mierzyły się ze sobą drużyny z górnej części tabeli. Jak się okazało, nasz mecz z Beskidem stał na dobrym poziomie. Mimo przewagi podopiecznych Pawła Najdka, pierwszego gola w tym spotkaniu zdobyli przyjezdni w 27. minucie, jednak nie cieszyli się oni zbyt długo, bo dwie minuty później z ponad 25 metrów, wyrównując odpowiedział im Oskar Szymoński. Od tego momentu zawodnicy Zorzy narzucili jeszcze większe tempo gry. Po 6. minutach Krystian Tylk pokonał bramkarza Beskidu, co w ciągu kolejnych dwóch minut powtórzył Janusz Garnek, więc na przerwę gospodarze schodzili z dwubramkową zaliczką. Druga połowa w dalszym ciągu trwała pod dyktando gospodarzy, a swoją cegiełkę do wygranej dołożył Sebastian Kukla w 77. minucie ustalając wynik na 4:1. Pod koniec meczu Wojciech Jeżak strzelił drugą bramkę dla gości, tym samym kończąc spotkanie rezultatem 4:2. Na uwagę tego dnia zasługuje również ilość kibiców, którzy pojawili się na boisku w Brzeźnicy. Bardzo dziękujemy za tak liczne i mocne wsparcie naszej drużyny i czekamy na was w kolejnych meczach ligowych.
Komentarze